Przemysł obronny

MSPO 2023: Południowokoreański następca Honkera

Legwan.
Legwan.
Autor. Adam Świerkowski/Defence24

Podczas minionych już targów MSPO 2023 spółka Rosomak przedstawiła na stoisku PGZ nowy lekki pojazd rozpoznawczy w układzie 4x4 oparty na południowokoreańskim KLTV. Łącznie Wojsko Polskie ma pozyskać 375 tego typu samochodów.

Reklama

Zaprezentowany pojazd ma pozwolić na częściowe wypełnienie potrzeb dotyczących nowych pojazdów 4x4 mających w jakimś stopniu zastąpić przestarzałe i coraz cięższe w obsłudze Honkery, których czas w Wojsku Polskim nigdy nie powinien nastać. Bardzo możliwe, że ich następcą będą spolonizowane i dostosowane do polskich wymogów wozy oparte o południowokoreańskie KLTV, czego przykładem jest widoczny na MSPO 2023 Legwan. Pozwolą one na zastąpienie m.in. Skorpionów-3 oraz wypełnienie części potrzeb dotyczących transportu żołnierzy rozpoznania w pojeździe o jakimkolwiek poziome ochrony (Honker tego nie zapewnia). Za ich modernizację, montaż i produkcję ma odpowiadać Rosomak S.A na mocy mowy o wartości 1,2 mld złotych.

Reklama

Czytaj też

Reklama
Lekki Pojazd Rozpoznawczy Legwan.
Lekki Pojazd Rozpoznawczy Legwan.
Autor. Adam Świerkowski/Defence24

Lekkie pojazdy rozpoznawcze otrzymają nowe, spolonizowane nadwozie, które będzie dysponować opancerzeniem na poziomie I wedle normy STANAG 4569 (jest możliwość podwyższenia poziomu ochrony). W dachu znajdować się będzie właz wraz z obrotnicą, na której będzie można zainstalować różnego typu uzbrojenie, jak uniwersalne karabiny maszynowe kal. 7,62 mm, wielkokalibrowe kaemy kal. 12,7 mm lub granatniki automatyczne kalibru 40 mm. Z zakupem KLTV związany jest również transfer technologii, który pozwoli stopniowo przenosić produkcję poszczególnych podzespołów do Polski. Jego wielkość będzie jednak zależeć od rozmiaru zamówień, które mogą docelowo sięgnąć kilku tysięcy wozów.

Czytaj też

Lekki Pojazd Rozpoznawczy Legwan.
Lekki Pojazd Rozpoznawczy Legwan.
Autor. Adam Świerkowski/Defence24

Legwan napędzany jest 3-litrowym tłokowym silnikiem wysokoprężnym Hyundai D6EB V6 o mocy około 225 KM. Połączony jest on z 8-biegową automatyczną skrzynią biegów. Wóz posiada niezależne zawieszenie oraz napęd na wszystkie koła, zaś opony są wyposażone w system Run Flat pozwalającym na dalszą jazdę mimo ich przebicia np. przez pociski z broni automatycznej. Maksymalna prędkość pojazdu może wynosić 130 km/h, a zasięg to 640 km.

Czytaj też

Lewgan.
Lewgan.
Autor. Wojciech Kaczanowski/Defence24.pl

Komentarze (11)

  1. Szwejk85/87

    Wygląda apetycznie, koreańskie pochodzenie jest rękojmią trwałości i nowoczesności. Pytanie brzmi jaka jest cena, serwis i czy jest możliwość polonizacji produkcji ?

  2. Książę niosący na plecach białego konia

    W Azji Wschodniej konie od dawna są dzierżawione rolnikom do celów rolniczych, a podczas szkolenia lub wojny są one przymusowo zawracane wojsku. Wielu cywilów wolałoby pojazdy wojskowe. Musimy go masowo produkować bez broni, obniżyć ceny i podatki oraz sprzedać go ogółowi społeczeństwa. Korzyści te można również sprzedać w zamian za rekwizycje z krajów znajdujących się w stanie wojny.

  3. Chyżwar

    Nie ma o czym deliberować Chcieliśmy Pegaza i Mustanga. Fordy to kupiony po oszczędnościach kompromis, który i tak wodził na manowce durnowatych wyborców. W chwili obecnej jest Kianka z Tatrą oraz zabawki z AMZ. I na tym powinniśmy się skupić.

  4. gnagon

    A jak rozliczono wydane dotacje celowe w PiMOT-cie na opracowanie nastepcy Honkera? Prototyp zwał sie Funter 4x4x4 i mógł stanowić początek typoszeregu od gazika po ciężarówkę i wozy opancerzone o wysokiej mobilności. Co z nim bo decyzją szefostwa PiMOT-u rozwój zablokowano zespół projektowy rozwiązano . Ba.... czyści się info o nim w necie

  5. Darek S.

    To jakieś totalne nieporozumienie. Pojazd posiadający ochronę na poziomie I STANAG ma sens do celów cywilnych. Poziom ochrony III jest to minimum, które na wojnie daje jako takie poczucie bezpieczeństwa przed bronią maszynową małego kalibru, czyli piechoty. Zamiast pojazdów z ochroną na poziomie I, lepiej kupić zwykłe cywilne Hiluxy SR, które będą 5 krotnie tańsze i i nie będą dawały iluzji ochrony przed bronią strzelca piechoty.

  6. futura@atecom.com.pl

    naprawde chcą kupić takie nic z RPA które popiera Putina nie potrafia zrobic takiego w Polsce ?

  7. Jeremiasz

    Trochę szkoda, że przez ponad 30 lat nie byliśmy w stanie opracować sami tego typu pojazdu. Oby teraz ten transfer technologii był przełomem w dobrym kierunku

  8. Seb66

    Lekki pojazd rozpoznawczy, który na wyposażeniu rozpoznawczym ma...lornetkę? To ci sukces rozpoznawczy...MON! Czyli następca ...Honkera "awansował" na...pojazd rozpoznawczy? Ilu naiwnych przyklaśnie propagandowej narracji MON?

  9. wojghan

    Zauważyłem, ze polskie wojsko ma jakąś obsesję na punkcie wozów rozpoznania. Na świecie wszędzie do rozpoznania używa się dronów, które praktycznie niezauważenie wszędzie dotrą bez żadnych strat w ludziach a u nas ciągle tylko pojazdy rozpoznawcze i pojazdy rozpoznawcze. Dla artylerii pojazdy rozpoznawcze, dla piechoty pojazdy rozpoznawcze. A w efekcie pojazdami rozpoznawczymi będą jeździć oficerowie marnując ich potencjał. Tak samo jak zmarnowany został potencjał kilkudziesięciu Rosomaków, które przeznaczono na Spikobusy. Największą porażkę intelektualną dekady.

  10. PatrykBryl

    Wzięli tego skośnookiego SUV'a zamiast Autobox Honkera (wbrew nazwie nowy "honker" ma niewiele wspólnego ze starym poza tym że jest niemal w całości polską konstrukcją tylko układ napędowy nie jest Polski a cała reszta nawet zawieszenie na mostach a nie śmiesznym niezależnym zawieszeniu z cywilnego SUV'a jest polskie).

  11. Łużyce

    Niestety jak w niemal każdym zakupie czegokolwiek do wojsk, co się porusza, to boli brak polskiego silnika i skrzyni biegów. Teraz jesteśmy praktycznie w całości zależni od Niemców (MTU,Man, Zeppelin Ferdynand). Niewielkie zakupu od włoskiego Iveco i teraz koreańskie są o.k. Ale musimy mieć coś swojego i w tym widziałbym największy zysk z inwestycji związanych z gigantycznymi zakupami uzbrojenia "z półki". Należy przy tym nie mylić produkcji z serwisem, nawet głębokim.