Przemysł obronny
MSPO 2023: Minowy Baobab już w armii
Wiele uwagi podczas MSPO przyciągają wyrzutnie rakiet Chunmoo czy CAMM na Jelczu (demonstrowana jest też odmiana z HIMARS), ale w Kielcach można zobaczyć również inny system dzielący to podwozie i mający fundamentalne znaczenie dla zdolności rażenia i obrony Sił Zbrojnych RP. Tym razem demonstrowany przez Wojsko Polskie.
Wyspecjalizowany system transportowy z logo Jelcz na masce jest podstawą właściwie wszystkich najnowszych, prowadzanych w ostatnich latach (ale też wcześniej, jak Nadbrzeżna Jednostka Rakietowa w rakietami NSM) systemów rakietowych, zarówno przeciwlotniczych i przeciwrakietowych (programy Wisła i Narew) oraz uderzeniowych (HIMARS, Chunmoo). Systemy te posiadać będą też kolejny, zawierający polskie „geny", zespół rozwiązań: systemy łączności i dowodzenia oraz kierowania ogniem, firmowane przez Grupę WB.
Czytaj też
Te rozwiązania, zarówno w obszarze „hardware" (podwozie), jak i „software" (wyposażenie elektroniczno-informatyczne i łącznościowe) znajdziemy w kolejnym produkcie, który jest prezentowany na MSPO 2023, i z pewnością zasługuje na uwagę odwiedzających Salon. Jest nim Pojazd (Platforma) Minowania Narzutowego o kryptonimie Baobab-K, który jest efektem pracy konsorcjum spółek z Grupy Kapitałowej PGZ. W skład konsorcjum, którego liderem jest HSW SA, wchodzą BZE BELMA SA, JELCZ SA oraz Wojskowy Instytut Techniki Inżynieryjnej. Wóz prezentowany jest w tej scenerii nie po raz pierwszy, ale po raz pierwszy – jako kolejny już zakontraktowany przez wojsko wyrób sygnowany przez HSW SA.
Pojazd korzysta z czteroosiowego, w układzie 8x8, wysokomobilnego podwozia z tej samej rodziny Jelcz 882.53, ale z opancerzoną kabiną dla dwóch żołnierzy, którzy są w stanie w ok. 20 minut, poruszając się z prędkością od 5 do 20 km/godz., postawić, w trybie w pełni automatycznym, zaporę minową o zadanej gęstości, złożoną z 600 nieusuwalnych, inicjowanych zapalnikiem elektromagnetycznym, kumulacyjnych min przeciwpancernych o działaniu dennym MN-123. Pole minowe, o szerokości od 60 do 180 m w każdą stronę licząc od osi wzdłużnej pojazdu i długości do 1800 metrów, jest nanoszone na cyfrową mapę, przekazywaną łączem radiowym do wyższego szczebla dowodzenia, może – a tego dowodzi przebieg działań wojennych w Ukrainie – w bardzo istotny sposób i na znaczącą skalę wpływać na kształtowanie pożądanej sytuacji taktycznej przez ugrupowanie wojskowe dysponujące tą bronią.
Czytaj też
Baobab-K, po kilkunastu latach przygotowań (korzenie tego projektu tkwią jeszcze w systemie ISM PMN Kroton, opierającym się na transporterze gąsienicowym MT-LB z zamontowanym zespołem czterech miotaczy min tego samego typu. Dostarczanych od 2004 r. Krotonów wojsko zamówiło „homeopatyczną liczbę", ale system został doceniony, zaś MON i HSW od 2015 r. wadziły się tylko o szczegóły techniczne i wycenę projektu. Ostatecznie porozumiano się co do spornych wątków i MON w połowie czerwca bieżącego roku zakontraktował 24 pojazdy tego typu, które zostaną dostarczone w krótszym czasie, niż przewiduje umowa", jak powiedział minister obrony narodowej. A zgodnie z umową dostawy nowych pojazdów mają nastąpić w latach 2026-2028. Wraz z zamówieniem Baobabów-K MON ulokowało w polskim przemyśle zbrojeniowym potężne (10 tys. kaset minowych ISM z minami narzutowymi MN-123, kilkaset kaset minowych z ćwiczebnymi minami narzutowymi MN-123/C oraz ponad 6 tys. min przeciwpancernych do ustawiania ręcznego) zamówienie na miny MN-123, co pozwala wierzyć, że tym razem chodzi faktycznie o wzmocnienie potencjału obronnego. Wojna w Ukrainie nie pozostawia wątpliwości, że ten instrument walki ma wciąż olbrzymie znaczenie.
Czytaj też
Do HSW już od kilkunastu miesięcy, a szczególnie często od czasu pomyślnego zakończenia badań wojskowych systemu PMN, docierają zapytania o możliwość zakupu Baobabów. Do czasu zawarcia umów HSW i PGZ nie zdradzają, z jakich kierunków te zapytania nadchodzą, ale rozwój sytuacji geomilitarnej w tej części Europy pozwala na stawianie w pełni zasadnych i uprawnionych spekulacji, że chodzi o kraje graniczące z Rosją i Białorusią.
Czytaj też
Baobab-K, choć tylko częściowo spokrewniony (podwozie, Topaz, łączność) z systemami rakietowymi Chunmoo i HIMARS, wpisuje się w proces lokowania polskiego przemysłu zbrojeniowego w nieco innej niż dotychczas przestrzeni. Wspólnym mianownikiem całej grupy systemów rakietowych, powiększonych o system minowania, staje się jeden system jezdny. To ma kapitalne znaczenie nie tylko z punktu widzenia uwarunkowań logistycznych w fazie eksploatacji sprzętu w jednostkach, a to jest okres mierzony dekadami. To jest też istotne z punktu widzenia wydajności i efektywności przemysłu, któremu wydłuża się w ten sposób serie produkcyjne wyrobów o identycznych bądź bardzo spokrewnionych charakterystykach techniczno-technologicznych i pokrewieństwie bądź wręcz wspólnocie części i podzespołów. Zwiększa to nie tylko opłacalność i efektywność produkcji, znacząco porządkuje więc i powiązania biznesowe z kooperantami, uelastycznia procesy produkcyjne.
Norman
Kto u nas wymyślił to malowanie pojazdów bojowych na te plamy czarno zielono brązowo/piaskowe...co ten kolor kamufluje? U bas bawet budynki na obiektach treningowych die maluje w ten badziew. To samo malowanie sprzętu z Korei z przewagą jasnego brązu.Zastosujmy jeden kolor mocno matowy antyrefleksowy w wybarwieniu grafitowo khaki ,,olive drab,, bo maskuje latem,jesieniom,zimą idealnie.Te plamy są poprostu nawet śmieszne.
Toudu
Szanowni Panstwo, dla porządku hardware to sprzęt, radiostacja jest sprzętem. Software to oprogramowanie, np system operacyjny radiostacji to software. Ciężarówka hardware, jej oprogramowanie to software. Wyrazy szacunku dla Redakcji
KrzysiekS
Baobab-K to super wybór szkoda że mało się mówi ale BELMA SA, ma sporo ciekawych rozwiązań.