Reklama

Strona główna

Fot. Defence24.pl.

NCSS: Koszty modernizacji mogą być niedoszacowane. Potrzebna nowa instytucja ds. zakupów

Istnieje niebezpieczeństwo, że kalkulacja kosztów programów modernizacji technicznej armii nie jest do końca realistyczna. Przykładem jest program śmigłowcowy – mówi w rozmowie z Defence24.pl Tomasz Szatkowski, prezes Zarządu Fundacji Narodowe Centrum Studiów Strategicznych. Szef NCSS mówi też o potrzebie wzmocnienia zdolności zakupowych MON, w tym powołania specjalnej instytucji koordynującej działania na szczeblu międzyresortowym oraz stworzeniu zrównoważonej strategii w zakresie pozyskiwania sprzętu dla Sił Zbrojnych RP.

Do chwili obecnej w żadnym z programów modernizacji technicznej Sił Zbrojnych, obok dwóch największych projektów (obrona powietrzna średniego zasięgu i śmigłowce wielozadaniowe) nie dokonano wyboru wykonawców, choć zauważalny jest postęp na etapie przygotowań – podkreśla w rozmowie z Defence24.pl Tomasz Szatkowski, prezes Fundacji Narodowe Centrum Studiów Strategicznych. Istnieje jednak niebezpieczeństwo, że koszty programów nie zostały prawidłowo oszacowane, czego przykładem jest program śmigłowców wielozadaniowych.

Istnieją również wątpliwości, czy i w jakim zakresie plany modernizacji technicznej uwzględniają koszty cyklu życia danego rodzaju uzbrojenia, włącznie np. ze szkoleniem. W większości programów taka sytuacja nie ma miejsca – zwraca uwagę w rozmowie z Defence24.pl Tomasz Szatkowski, prezes Fundacji Narodowe Centrum Studiów Strategicznych. Obecnie istnieje potrzeba wzmocnienia zdolności zakupowych Ministerstwa Obrony Narodowej.

W celu bardziej efektywnej realizacji procesu modernizacji polskiej armii pożądane wydaje się powołanie nowej instytucji na szczeblu międzyresortowym. Należy wziąć pod uwagę także zapewnienie jej zdolności analizy operacyjnej, czy koordynacji prac badawczych i rozwojowych (model norweski). Mogłoby się to odbyć przez stworzenie komitetu na szczeblu Rady Ministrów, z udziałem szefów resortów obrony, skarbu państwa i gospodarki, a także np. przedstawicieli BBN i służb specjalnych.

Nowa instytucja powinna zostać wsparta przez jednostkę administracyjną, dostarczającą ekspertyz, obsługującą proces tworzenia nowej strategii oraz realizację bieżących decyzji, wynikających z działań podejmowanych w celu pogodzenia potrzeb obronnych i przemysłowych.

Istnieją dwa różne rodzaje zagrożeń związanych z prowadzeniem polityki przemysłowo-obronnej. Z jednej strony należy traktować przemysł obronny jako element systemu bezpieczeństwa państwa, z czym wiąże się np. zapewnienie zdolności serwisowych, produkcji amunicji, a także pełnej kontroli nad środkami łączności, kierowania ogniem czy systemami C4ISR, środkami kryptograficznymi.

Wiąże się to z budowaniem zdolności do integracji systemów, z uwagi na rolę środków łączności czy kierowania ogniem we współczesnych systemach uzbrojenia. Z kolei serwis pozwala na przywrócenie do eksploatacji większości strat technicznych w sytuacji konfliktu zbrojnego.

Z drugiej jednak strony wyłączenie czynników ekonomicznych z programów obronnych powoduje ryzyko nadmiernego wzrostu kosztów. Przykładem jest sytuacja w Indiach, gdzie podmioty przemysłu korzystając z polityki uprzywilejowania dokonują zakupów za granicą, po czym sprzedają państwu importowane produkty z własną marżą. Jednocześnie próby „indianizacji” wiążą się często ze znacznymi kosztami.

Właśnie z uwagi na kryterium ekonomiczne państwo wielkości Polski musi się zdecydować na pewną specjalizację, w zakresie budowy i integracji kompletnych systemów uzbrojenia. Polska nie będzie w stanie przygotować w całości własnymi siłami wszystkich typów uzbrojenia, czego przykładem są samoloty wielozadaniowe.

Przy wyborze obszarów specjalizacji należy uwzględnić między innymi wielkość zamówień dla sił zbrojnych, a także posiadany własny potencjał. Wojsko Polskie zamierza przeprowadzić jeden z największych w Europie zakupów sprzętu pancernego, a jednocześnie w kraju wciąż istnieje potencjał w tym zakresie. Dlatego warto budować własne kompetencje w tym zakresie, co oczywiście nie oznacza, że wszystkie zadania mają być realizowane siłami własnego przemysłu – zwraca uwagę w rozmowie z Defence24.pl Tomasz Szatkowski, prezes Fundacji Narodowe Centrum Studiów Strategicznych.

Należy także zwrócić uwagę na opracowanie odpowiedniej strategii produktowej, np. w ramach Polskiej Grupy Zbrojeniowej. W Polsce daje się zauważyć bardzo duże przywiązanie do największych, prestiżowych programów, nawet jeżeli integrowane przez krajowy przemysł systemy pochodzą głównie od dostawców zagranicznych. Warto rozważyć nastawienie się na pewne kompletne systemy, w ramach „dużych” systemów uzbrojenia – np. silniki dla pojazdów bojowych, które mogą być eksportowane różnym użytkownikom. 

Źródło:MSPO / MSPO Defence24
Reklama
Reklama

Komentarze