Strona główna
Kownacki: zbrojeniówka powinna wykorzystać tłuste lata, by pozyskać inne rynki [Defence24.pl TV]
Polski przemysł obronny powinien wykorzystać obecne tłuste lata, by pozyskać inne rynki, zarówno zagraniczne, jak i cywilny – ocenił w rozmowie z Defence24.pl TV wiceszef MON Bartosz Kownacki. Wyjaśnił też, że ministerstwo zdecydowało się na podpisanie umów na około 700 mln zł podczas ubiegłotygodniowego MSPO w Kielcach, by zwrócić uwagę, że jest to bardzo ważne wydarzenie.
Sekretarz stanu w MON, który z Defence24.pl rozmawiał podczas targów DSEI w Londynie, podkreślił, że na takim wydarzeniu po prostu trzeba być. – To są jedne z największych targów na świecie. To jest kwestia nawiązania kontaktów z różnymi potencjalnymi podmiotami z całego świata – z Azji, z Europy, z Afryki. Nieobecność na takich targach to znaczy nie być w głównym nurcie przemysłu zbrojeniowego – ocenił Kownacki, podkreślając, że nad dużymi kontraktami pracuje się kilka, kilkanaście lat.
Zdaniem wiceministra w Polsce nie było to dotąd zauważalne. – W Polsce umówienie spotkania między oficerem a przemysłem jest trudnością, a co dopiero jeszcze zrealizowanie tego w postaci promocji na rynki trzecie. To było do tej pory niemalże nieosiągalne. To się musi zmieniać i mam nadzieję, że powoli, powoli, ale polscy żołnierze będą mieli świadomość tego, że jednym z ich zadań – obok oczywistych zadań związanych z bezpieczeństwem państwa – jest również promocja tego przemysłu, promocja sprzętu, który jest u nich na wyposażeniu – zwrócił uwagę wiceszef MON.
Kownacki ocenił, że polski przemysł obronny, jeśli chce się stabilnie rozwijać, musi myśleć o rynkach trzecich i o rynku cywilnym.
Dzisiaj polski przemysł zbrojeniowy ma lata tłuste. Jest tak dużo zamówień z Ministerstwa Obrony Narodowej, że można byłoby powiedzieć: nie interesuje nas nic więcej. Tylko mam nadzieję, że sytuacja w Polsce za kilkanaście lat się zmieni – armia będzie zmodernizowana i sytuacja zewnętrzna też będzie stabilniejsza. I co wtedy? Nie możemy pozwolić, żeby ten przemysł się nie rozwijał, więc te lata tłuste trzeba wykorzystać po to, żeby pozyskiwać inne rynki.
Wiceminister zauważył przy tym, że eksport Polskiej Grupy Zbrojeniowej rośnie w tempie kilkudziesięciu procent rocznie. Zdaniem Kownackiego wynika to zarówno z bardzo niskiej bazy i wcześniejszej nieobecności na rynkach trzecich, jak również z sytuacji na świecie, która sprawia, że wiele państw się zbroi.
To jest właśnie czas, żeby wykorzystać ten moment na zakotwiczenie się na tych rynkach, zakotwiczenie swoich produktów i później już konsumpcję przez następne dziesięciolecia.
Kownacki wyjaśnił także, dlaczego MON zdecydowało się na podpisanie w ubiegłym tygodniu, podczas XXV Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego w Kielcach umów na pozyskanie uzbrojenia i sprzętu wojskowego za ok. 700 mln zł.
Na takich targach, jak w Paryżu czy w Londynie podpisuje się szereg kontraktów, dlatego też chcieliśmy stworzyć taką praktykę, żeby umowy, które przecież są przygotowywane przez kilka miesięcy, żeby były podpisywane na targach w Kielcach, żeby zwrócić uwagę, że to jest bardzo ważne wydarzenie, na którym niemalże cały świat przemysłu zbrojeniowego jest obecny i warto patrzeć na to, co się dzieje. (...) Chodzi o to, żeby z targów kieleckich zrobić naprawdę duże wydarzenie. To jest coś, co może znakomicie promować nie tylko Kielce, nie tylko polską zbrojeniówkę jako taką, Ministerstwo Obrony, ale także szereg mniejszych zakładów polskiego przemysłu zbrojeniowego, które nie mają szans, żeby przyjechać do Londynu lub Paryża, ale dzięki, że tam (w Kielcach – przyp. red.) jest kilkadziesiąt delegacji państwowych z całego świata i setki delegacji firm prywatnych, mają szansę nawiązać współpracę także firmami zagranicznymi.