Reklama

Andrzej Hładij: W grudniu minie 20 lat od kiedy powstała firma WB Electronics. Przez ten czas z producenta systemów elektronicznych stała się ona integratorem uzbrojenia różnych klas, grupą kapitałową obecną również na rynkach eksportowych. Jak Panowie oceniają pierwsze dwie dekady działalności?

Piotr Wojciechowski – Prezes Zarządu: Z naszej perspektywy z pewnością było to 20 lat wciąż rosnących wyzwań, pokonywanych dzięki mobilizacji całej załogi, czas przełamywania nieskończonych barier w bardzo niesprzyjającym prywatnym przedsiębiorcom otoczeniu administracyjnym. Zderzenie urzędniczego myślenia z nowym prywatnym innowacyjnym podmiotem, którego celem od samego początku nie było pośrednictwo, ale tworzenie polskiej marki, budowanie potencjału przemysłowego, wyjście na eksport – było dużym wyzwaniem, zapewne dla obu stron. Efekty widzimy – Grupa WB jako duży podmiot przemysłowy, jest istotnym i coraz ważniejszym elementem systemu bezpieczeństwa państwa. Nasz eksport rośnie, a tym co nas najbardziej cieszy jest fakt, że dla wielu naszych zagranicznych odbiorców jesteśmy bardzo ważnym partnerem i dostawcą technologii.

Serwis Specjalny Defence24MSPO 2017 - wiadomości i analizy z Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego w Kielcach

W Polsce uczestniczymy w wielu kluczowych programach modernizacji Sił Zbrojnych RP. Stale się rozwijamy i pomimo tego, że jesteśmy już sporą firmą, wciąż robimy to dynamicznie. Zawdzięczamy to naszej ciężkiej pracy, ale także zmieniającemu się stosunkowi administracji państwowej do nowych innowacyjnych spółek. Jednak wciąż najważniejszymi kreatorami naszego sukcesu są nasi pracownicy, wśród których wielu pracuje z nami od dnia powstania Spółki. To właśnie ich zaangażowanie w nasz sukces, wsparty cierpliwością ich rodzin, pozwolił nam zbudować jedność całej tej społeczności. I to tak naprawdę, daje nam największą satysfakcję po tych 20 latach.

Solidarność, potem zmiany w roku 1989, wstąpienie Polski do NATO, przystąpienie do Unii Europejskiej, wyzwoliły ogromne przemiany gospodarcze. Poczucie wolności, które się wtedy pojawiło i zaowocowało początkom budowania Grupy WB, wpisuje się w pewien symbol tych czasów i jest najlepszym dowodem na siłę i patriotyzm społeczności tworzącej dzisiaj Grupę WB.

Spółka rozpoczynała swoją działalność od komponentów uzbrojenia, w tym systemów kierowania ogniem, przeznaczonych do modernizacji posowieckiego sprzętu w polskiej artylerii.

Adam Bartosiewicz, Wiceprezes Zarządu: W tym miejscu warto moim zdaniem zaznaczyć, że jednym z pierwszych nowoczesnych systemów, zwiastujących w wojsku nową erę był system TOPAZ i zaraz potem FONET. Oczywiście systemy te w ciągu tych 20 lat przeszły wiele przeobrażeń, ale co najważniejsze przez te wszystkie lata koncepcja ich działania, ogromna funkcjonalność, poparta doświadczeniem użytkowników tych systemów na prawdziwym polu walki sprawiły, że sprawdziły się one w najtrudniejszych warunkach i dzięki temu zbierają znakomite opinie. Bez wątpienia tworząc koncepcje tych produktów, byliśmy prekursorami systemów siecio-centrycznych i to nie tylko w Polsce.

PW: Tak, chociaż historia pojawienia się FONETa nie tylko w polskiej armii, ale w ogóle jako systemu, można powiedzieć, że jest modelowym potwierdzeniem powiedzenia: „Potrzeba matką wynalazku”. Na początku lat 90-tych, wojsko zgłosiło zapotrzebowanie na zaprojektowanie nowoczesnego systemu wspierającego działania jednostek artyleryjskich o nazwie TOPAZ. Dla nas elektroników, absolwentów Politechniki Warszawskiej było to ciekawe wyzwanie. Wcześniej zaprojektowaliśmy już Uniwersalny Kalkulator Artyleryjski – UKART, który zautomatyzował wszystkie niezbędne procesy obliczeniowe w jednostkach artylerii. Jednakże przy jego wprowadzaniu do jednostek liniowych, pojawiła się także potrzeba zapewnienia sprawnej łączności pomiędzy członkami załogi pojazdów artyleryjskich.

Zdarzały się takie paradoksalne sytuacje, że dowódca dawał sygnał do otwarcia ognia poprzez uderzenie młotkiem w pancerz, gdyż inaczej działonowy go nie słyszał. Wtedy właśnie zapaliła nam się „przysłowiowa lampka”, że wojsku potrzeba nie tylko systemów ułatwiających obliczanie danych balistycznych, ale całego systemu łączności i transmisji danych. Tak właśnie narodziła się koncepcja systemu FONET.

Można powiedzieć, że FONET z dodatkowego elementu stał się samodzielnym rozwiązaniem, w dodatku rozwijanym z dużym powodzeniem.

AB: FONET stworzył klasę takich systemów i wielu producentów na całym świecie odnosi swoje rozwiązania do tego polskiego produktu. FONET w zakresie budowy sieci łączności wewnątrz pojazdów wyznaczał światowe standardy i stał się jednym z najczęściej kupowanych systemów na świecie.

W naszej 20 letniej historii takich sukcesów, gdzie stworzyliśmy produkt od podstaw, mający ogromny wpływ na pole walki mamy kilka - to wcześniej wspomniany TOPAZ, nasz polski dron FlyEye, czy teraz niezwykle rewolucyjny produkt WARMATE. A mogę Państwa zapewnić, że w trakcie tegorocznego MSPO i kolejnych nachodzących wystaw zagranicą pokażemy naszym obiorcom nowe, bardzo innowacyjne rozwiązania.

Dzisiaj można powiedzieć, że Grupa WB rozpoczęła swoją działalność jako „start-up”, a obecnie jest silnym koncernem obronnym.

PW: No cóż, daleko nam jeszcze do takich potentatów na rynku jak Apple, Google czy trzymając się bardziej sektora rynku, na którym działamy - Lockheed Martin, BAE Systems czy Thales, gdyż wciąż jesteśmy firmą na dorobku. Jednak bez wątpienia po 20 latach nieustannego rozwoju osiągnęliśmy już taką pozycję, że w niektórych obszarach jak np. wspomniane systemy łączności wewnętrznej czy systemy bezzałogowe, należymy do ścisłej światowej czołówki producentów tego rodzaju systemów na świecie i z powodzeniem konkurujemy z nimi w przetargach w rynkach światowych.

AB: Zapewniam, że nic nie straciliśmy z entuzjazmu, zbudowaliśmy w naszym ponad 800–osobowym zespole poczucie pełnej identyfikacji z Grupą WB, którego najbardziej widocznym przykładem jest wprowadzana właśnie nowa identyfikacja wizualna całej Grupy WB.  A co najważniejsze zbudowaliśmy markę, którą wszyscy odbiorcy i producenci systemów obronnych znają i wiedzą, że pochodzi z Polski.

Kermel
...czy moździerzach samobieżnych Rak. Fot. st. szer. Łukasz Kermel

Z kolei system łączności wewnętrznej FONET jest stosowany w wielu armiach świata, włącznie z amerykańskimi siłami zbrojnymi.

AB: Można mówić o pewnym przełomie technologicznym jakiego dokonał FONET w systemach łączności pojazdowej. Najlepszym dowodem na to jest fakt, że niedługo po premierze tego systemu i wprowadzeniu go na uzbrojenie Wojska Polskiego, zwrócił się do nas czołowy amerykański producent systemów łączności koncern Harris Corporation, z ofertą kupna licencji. W połowie pierwszej dekady XXI wieku, oczywistym już było, że przyszłe konflikty zbrojne będą w znacznej mierze dotyczyły sfery informacyjnej.

A co za tym idzie, znaczenie systemów informatycznych wszelkiego rodzaju, od tych wykorzystywanych do transmisji danych, po zarządzanie bazami danych będzie rosło. I aby siły zbrojne mogły sprostać wyzwaniom współczesnego zinformatyzowanego pola walki, potrzebowały nowych, innowacyjnych rozwiązań.

Czym charakteryzowało się podejście konstruktorów do budowy systemu łączności wewnętrznej?

PW: Tworząc FONETa, postanowiliśmy zaprojektować własne unikalne rozwiązania. Dzięki takiemu podejściu, mieliśmy po pierwsze pełną kontrolę nad systemem i dowolność w jego dalszym rozwoju, gdyż cały kod źródłowy odpowiadający za jego funkcjonowanie powstał u nas. Po drugie, wychodząc poza przyjęte schematy, mogliśmy zaproponować funkcjonalności, które dotychczas nie były możliwe w tego rodzaju systemach. Nasz system FONET IP łączy w sobie najlepsze cechy systemów opartych o technologię IP jak i „nie IP” – jest to systemem uniwersalny, dla którego nie ma ograniczeń w zakresie stosowania.

Najlepszym tego dowodem jest to, że na bazie licencji produkowany jest obecnie w trzech państwach poza Polską, w tym w USA. Jesteśmy bodajże jedyną polską firmą, która dokonała transferu technologii wojskowej do Stanów Zjednoczonych i której systemy są wykorzystywane bojowo przez armię amerykańską. Rocznie produkowanych są tysiące zestawów, które są instalowane w nowych i modernizowanych pojazdach. Obecnie system FONET jest zainstalowany na ponad 6 000 pojazdów, i każdego dnia ta liczba rośnie. W zeszłym roku próbowaliśmy zidentyfikować, na jakich pojazdach był już zainstalowany, doliczyliśmy się prawie 150 typów. Bez przesady można powiedzieć, że to naprawdę polski przebój eksportowy i ogromy sukces polskiej myśli inżynierskiej.

Choć FONET i TOPAZ są wciąż rozwijane, to obecnie Grupa WB kojarzy się przede wszystkim z produkcją bezzałogowych systemów powietrznych, również na rynki zewnętrzne. Jakie są kluczowe czynniki, decydujące o zdolnościach produkowanych przez Państwa bezzałogowców?

PW : Dla użytkownika najważniejsze jest nie „to co lata”, ale informacja jakiej dostarcza, zdolność działania w warunkach ekstremalnych, w obecności celowych zakłóceń itp. I do tego kluczowe są systemy sterowania lotem, transmisji danych, sensory. Jednym słowem cała elektronika, która zapewnia, że dany dron może realizować zadania, jakie postawi przed nim operator. Do tego potrzeba całego systemu, który nazywa się właśnie Bezzałogowym Systemem Powietrznym – BSP.

My w Grupie WB, opracowujemy właśnie całe systemy bezzałogowe, tworzymy koncepcje ich użycia i współpracy z innymi systemami – dowodzenia, rozpoznania, artyleryjskimi czy prowadzenia tzw. uderzeń ogniowych. W tym zakresie szkolimy użytkownika i zbieramy od naszych klientów wiedzę, co jest potrzebne, aby system był coraz doskonalszy i bardziej uniwersalny.

Nasze systemy bezzałogowe są w użyciu bojowym od 15 lat. W Polsce jesteśmy jedynym producentem i eksporterem wojskowych systemów BSP. Jesteśmy też jedynym polskim producentem, którego systemy bezzałogowe towarzyszyły i towarzyszą polskim żołnierzom w trakcie ich misji bojowych. Na podstawie ich doświadczeń oraz naszych klientów zagranicznych wiemy, że znakomicie sprawują się w konfliktach zbrojnych.

Są też używane przez służby mundurowe, na przykład Straż Graniczną. Zastosowanie bezzałogowców, również typowo wojskowych, nie ogranicza się przecież do działań militarnych.

Tym co daje nam również ogromną satysfakcję jest fakt, że nasze BSP służą nie tylko wojsku polskiemu, ale również niosą pomoc w czasie klęsk żywiołowych, poszukują przestępców i przemytników, prowadzą inwentaryzację sieci energetycznych i gazowych, pomagają budowniczym autostrad, ochronie środowiska czy ochronie np. transportu kolejowego. Nasze systemy BSP wylatały już tysiące godzin w warunkach bojowych, a nasze zespoły są zawsze gotowe do świadczenia profesjonalnych usług obserwacji i inwentaryzacji z powietrza.

Jakie są najważniejsze wnioski z wykorzystania BSP, dostarczanych przez Grupę?

AB: Nasze doświadczenia potwierdzają tezę, że tym, co decyduje o skuteczności i sprawia, że system bezzałogowy jest konkurencyjny na rynku i niezawodny w użytkowaniu, jest właśnie wszystko to, co jest w jego środku. Początek naszej przygody z systemami bezzałogowymi, też był efektem pewnego przypadku. Po zaprojektowaniu systemu kierowania ogniem dla artylerii TOPAZ, bardzo szybko okazało się, że potrzebne są również „oczy”, które pozwolą na bieżąco oceniać skutki prowadzonych działań. Czasy obserwatora siedzącego na wieży kościoła już dawno minęły.

Najlepszym rozwiązaniem okazały się właśnie bezzałogowe statki powietrzne. Dlatego też, postanowiliśmy zintegrować TOPAZa, z samolotami bezzałogowymi, które zapewniłyby możliwość prowadzenia rozpoznania oraz oceny prowadzonych działań w czasie rzeczywistym. Początki, muszę przyznać, nie były łatwe. Nasze pierwsze podejście zakończyło się porażką. Z powodu niewywiązania się z warunków umowy przez zagranicznego partnera, który miał dostarczyć platformę latającą, straciliśmy kontrakt na Węgrzech.

Nauczyło nas to jednak tego, że jeśli chcemy odnieść sukces rynkowy, to nie możemy polegać na poddostawcach, tylko musimy opracować własne rozwiązania i być w 100 proc. właścicielem kluczowych technologii, jakie są podstawą oferowanych przez nas systemów. Te założenia dały początek współpracy z firmą Flytronic z Gliwic, która obecnie po kilkunastu latach, jest naszym centrum kompetencyjnym w obszarze systemów bezzałogowych.

Zatrudnia ok. 100 profesjonalistów, którzy projektują i budują systemy BSP. To największy potencjał w tym obszarze w naszym rejonie Europy. Dzięki temu możemy obecnie oferować klientom z całego świata niezawodne systemy bezzałogowe, które sprawdziły się w działaniach w każdej strefie klimatycznej i znakomicie sprawdzają się na polu walki w każdych warunkach nawet przy bardzo silnych systemach zakłócających celowo uruchamianych przez przeciwnika.

Bezzałogowce Grupy WB są też oczywiście używane w Wojsku Polskim, niedawno wykorzystywano je podczas wspólnych ćwiczeń z armią amerykańską. Jednym z ich użytkowników są pułki artylerii.

AB: Oczywiście. W Wojsku Polskim znajduje się obecnie ok. 150 naszych platform bezzałogowych. Używa je także Straż Graniczna i inne instytucje w Polsce. System FlyEye ma świetne opinie i lata wszędzie tam, gdzie jadą polskie siły specjalne, używają go artylerzyści dla wskazywania celów do rażenia ogniem KRABA czy RAKA. Wyszkoliliśmy na FlyEye prawie 200 wojskowych operatorów. Dostawy te zostały już zrealizowane kilka lat temu, niestety cały czas nie udało się rozwiązać spraw serwisowych i nie wiadomo, jak będzie w przyszłości.

Jeśli chodzi o systemy dowodzenia i kierowania ogniem, to te problemy są rozwiązane. Nasze systemy dowodzenia są stale serwisowane i kupowane są nowe wersje zgodnie z potrzebami Sił Zbrojnych RP. Obecnie nasz system TOPAZ, jest na wyposażeniu wszystkich jednostek artyleryjskich w Wojsku Polskim. W tym również w najnowszych wyrobach polskiego przemysłu: moździerzach 120 mm RAK, oraz haubicach 155 mm KRAB. Chciałbym również zaznaczyć, że programy KMO RAK i REGINA (haubice KRAB są elementem systemu Regina -  przyp. red.), są najlepszym przykładem i dowodem, na korzystną i owocną współpracę polskich przedsiębiorstw sektora obronnego.

Wracając do dronów. Od czasu, gdy prowadzony przez ponad 2 lata proces wyboru systemów bezzałogowych dla Wojska Polskiego ORLIK i WIZJER został unieważniony, nie wiemy czy będziemy mogli zaoferować swoje produkty MON. Tak się składa, że gdy różnorodna konkurencja nie potrafiła wygrywać z nami przetargów (jak choćby poprzednio w DWS czy w Straży Granicznej) w sukurs przyszedł skuteczny niejasny dla nas lobbying i ograniczenia natury regulacyjnej.

Pojawiające się obecnie doniesienia prasowe nie nastrajają nas optymistycznie. Nasze zdolności i potencjał rozwojowy i wytwórczy rozwijamy ze względu na rosnące zainteresowane naszymi wyrobami zagranicą. Niezawodność naszych rozwiązań, znakomita odporność na celowe zakłócenia, doskonała jakość rozpoznania oraz skuteczne wykorzystanie systemów FlyEye w bieżących konfliktach zbrojnych są chyba najlepszą rekomendacją dla wciąż nowych odbiorców. Dlatego też planujemy zwiększenie naszych mocy produkcyjnych w Gliwicach w spółce Flytronic.

Obecne kierownictwo MON w wielu wypadkach decyduje się na składanie zamówień wyłącznie z firm kontrolowanych przez Skarb Państwa. Do części postępowań nie są dopuszczane prywatne spółki zbrojeniowe.

PW: Przyznam szczerze, że nie rozumiem tej decyzji. Jesteśmy podmiotem polskim, wpisanym na listę przedsiębiorstw o szczególnym znaczeniu przemysłowo-obronnym. W Grupie WB ten zaszczyt i obowiązek obejmuje 3 podmioty. Realizujemy bardzo istotne zadania przemysłowe związane z bezpieczeństwem państwa i uczestniczymy w wielu konsorcjach na równych prawach z naszymi zaprzyjaźnionymi podmiotami z PGZ. Wspieramy naszych kolegów z PGZ całą swoją wiedzą techniczną, tak jak potrafimy najlepiej.

Nasi koledzy z PGZ współpracują z nami i wspólnie realizujemy często bardzo trudne i złożone techniczne projekty wojskowe. Współpraca, tam gdzie działamy razem, jest bardzo dobra na wszystkich poziomach. Zawsze jesteśmy gotowi w odpowiedzi na zaproszenie Ministerstwa Obrony Narodowej zaoferować nasze bardzo nowoczesne produkty w najlepszej możliwie cenie.

AB: Od 2002 roku dostarczamy systemy bezzałogowe do klientów na całym świecie. Naszymi konkurentami od wielu lat w tym obszarze są firmy zagraniczne, szczególnie izraelskie. W PGZ centrum kompetencyjne BSP powstało w roku 2016 – to bardzo dobrze, gdyż nie produkujemy i nie zamierzamy produkować wszystkich typów systemów BSP. Każdy nowy system, nowego producenta, wymaga badań, weryfikacji i często bolesnego okresu usuwania różnych wad i błędów konstrukcyjnych.

W jaki sposób Grupa WB mierzy się z tą kwestią?

Najlepszym weryfikatorem parametrów jest używanie sprzętu w warunkach bojowych. Bezzałogowce z Grupy WB latają w warunkach bojowych 24 godziny 7 dni w tygodniu. Co chyba jest najlepszym dowodem na to, że jesteśmy gotowi dostarczyć sprzęt niezawodny i sprawdzony w realnych warunkach pola walki. Istotna jest też racjonalność biznesowa. Aby produkować, trzeba mieć klientów nie tylko w Polsce, ale w wielu krajach na całym świecie.

Utrzymanie potencjału produkcyjnego i badawczo–rozwojowego wymaga znaczących nakładów każdego roku. Aby temu sprostać, konieczne są wpływy ze sprzedaży w kraju albo z eksportu. Alternatywą są dotacje ze strony państwa. My eksportujemy i dzięki temu nie tylko nie sięgamy po dotacje, ale odprowadzamy ogromne ilości podatków do budżetu państwa. W kraju znacznie mniejszym od Polski, jakim jest Izrael, jest 3 dużych producentów systemów bezzałogowych. Rząd Izraela wybiera zawsze te, które są najlepsze pod względem jakości, niezawodności i ceny.

JLTV
System Fonet, produkowany na licencji przez amerykańską firmę Harris, ma stanowić m.in. wyposażenie pojazdów JLTV. Fot. M. Dura.

W jakim stopniu działania Grupy WB na rynkach eksportowych wspierane są przez polskie władze?

PW: Wracając do polskiego Ministerstwa Obrony Narodowej, to muszę powiedzieć, że współpraca i wsparcie ze jego strony w zakresie naszego działania i wielu projektów, które prowadzimy, jest bardzo dobra i bardzo merytoryczna. Na każdym kroku odczuwamy wsparcie ze strony administracji państwowej. Ministerstwo Obrony, Ministerstwo Spraw Zagranicznych, Ministerstwo Rozwoju, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, Kancelaria Prezydenta, Biuro Bezpieczeństwo Narodowego – wszystkie te instytucje wspierają nasze działania w kraju i za granicą. Wspierają promocję naszych produktów i pomagają nam w zakresie wszystkich czynności związanych z eksportem.

Traktują nas na równi z przedsiębiorstwami państwowymi a wszystkie placówki dyplomatyczne i ataszaty wojskowe zawsze, kiedy tego potrzebujemy, służą nam pomocą i wsparciem merytorycznym. Jesteśmy dla tych wszystkich instytucji podmiotem polskim, który dobrze reprezentuje Polskę poza jej granicami.

Pomimo tego, chcą Państwo zwiększać zaangażowanie również na krajowym rynku.

AB: Chcemy aby nasze ogromne doświadczenie w takich obszarach jak BSP, łączności wojskowej, budowaniu systemów C2 i bojowych było lepiej wykorzystane w kraju. Tak abyśmy mogli nasze systemy dostarczać polskiemu wojsku i żeby to polskie wojsko miało jak najlepszy i najnowocześniejszy sprzęt wyprodukowany w polskim zakładzie i zaprojektowany przez polskich inżynierów. Jesteśmy bardzo otwarci na wszystkie formy współpracy z wszystkimi podmiotami w kraju.

Chcemy wspólnie z polskim przemysłem budować i dostarczać polskim żołnierzom najlepszy sprzęt, jaki może w Polsce powstać. Sztuczne budowanie konfliktów w kraju pomiędzy najważniejszymi grupami przemysłowymi służącymi obronności nie służy polskiemu bezpieczeństwu. Tak uważamy, gdyż naszym celem nadrzędnym jest bezpieczeństwo państwa. Grupa WB ma bardzo dużo unikalnych w skali europejskiej technologii i te nasze kompetencje zawsze jesteśmy gotowi wnieść jako wkład w budowę wspólnych projektów z naszymi polskimi partnerami.

A jakie są obecnie podstawowe kierunki rozwoju samej Grupy?

AB: Od kilku lat budujemy Grupę WB. Naszym dążeniem na kolejne 20 lat jest rozwój Grupy WB przez utrzymanie posiadanych kompetencji i umocnienie się w obszarze wytwarzanych produktów na rynku międzynarodowym.

PW: Już aktualnie Grupa WB prowadzi szereg projektów eksportowych o ogromnym potencjale rozwojowym. Zaczynamy zaznaczać swoją obecność na kluczowych dla nas rynkach zagranicznych otwierając tam swoje spółki zależne. Pierwsza powstała w Malezji, teraz powstaną w kolejnych krajach. Zakładamy je, gdyż nasi odbiorcy chcą z nami budować relacje współpracy na kolejne wiele lat i wspólnie z nami planują znaczące projekty. W produkcji wojskowej przygotowujemy kilka nowych bardzo ciekawych propozycji – pierwsze zaczniemy pokazywać już w Kielcach na tegorocznym MSPO.

Czytaj więcej: Najnowsze informacje i analizy z Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego w Kielcach

Zapraszamy także na nasze stoiska w Londynie, Kijowie i Waszyngtonie, gdzie również planujemy debiuty naszych najnowszych produktów. Będziemy rozwijać się także w obszarach cywilnych, w których nasze umiejętności tworzenia bardzo innowacyjnych rozwiązań, wykorzystujących najnowsze zdobycze z zakresu elektroniki, mechaniki, informatyki, będą mieć zastosowanie. Wejdziemy w te obszary, gdzie niezawodność urządzeń, odporność na uszkodzenia, odporność klimatyczna i długotrwałość pracy jest niezbędna i buduje przewagę konkurencyjną.

To wejście w kolejne obszary, niekoniecznie związane z obronnością.

Jako Zarząd Grupy WB możemy wspólnie powiedzieć, że mamy plan i realizujemy go. Za kilka miesięcy będzie widać efekty. Potencjał ponad 450 inżynierów jest ogromny, to drugie 20-lecie zaczynamy z innego poziomu. Przez minione 20 lat nasze kapitały pomnożyliśmy ponad 1000 razy, mamy nadzieję, że kolejne 20 lat będzie nie mniej efektywne – wiemy jakie to trudne. Proszę nam życzyć, abyśmy przez kolejne 20 lat mieli równie dużo szczęścia, aby móc spotykać na swojej drodze tak wspaniałych i oddanych współpracowników jakich mamy teraz – bo to jest główne źródło sukcesu Grupy WB.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Andrzej Hładij

Źródło:MSPO / MSPO Defence24
Reklama
Reklama

Komentarze